Tak naprawdę to statystyczny obywatel nie istnieje, bo na tego statystycznego (czyli uśrednionego) składa się kilku realnych Kowalskich i Nowaków.
Ich dochody, poglądy, warunki mieszkaniowe, stan zdrowia, wykształcenie - itd., itp. Statystyka, czyli nauka zajmująca się metodami badania przedmiotów i zjawisk w ich masowych przejawach, wrzuca do jednego worka, dodaje i później dzieli... i wychodzi taka hybryda, co to niby ma nam dawać obraz nastrojów społecznych pokazywanych w słupkach na ekranach TV.
Tych naukowych obrazów, szczególnie teraz, nie brakuje - sondaże w przeróżnych konfiguracjach i z wielu źródeł zmąciły zdrowe myślenie niejednemu.
Tak to już jest, że zwykle co cztery lata zapędzani jesteśmy do urn wyborczych i każe nam się wybierać... znasz, nie znasz... wybieraj.